Jan Nowak-Jeziorański
(właśc. Zdzisław Jeziorański) (1914-2005)
Rodzina. Urodził się w nocy z 2 na 3 października (stąd różne daty
urodzenia) 1914 roku w Berlinie. Ojciec, Wacław, z pobudek patriotycznych próbował tuszować prawdziwie miejsce urodzenia, podając Warszawę, w której Zdzisław ostatecznie spędził całe swoje dzieciństwo
i dorastanie aż do podjęcia studiów. Po śmierci ojca (1918) matka,
Elżbieta z d. Piotrowska, majętna z pochodzenia, nie zdołała ocalić
przed skutkami inflacji dóbr rodzinnych, stąd kształcenie młodego
Zdzisława wciąż było niepewne. Niemniej tradycje patriotyczne w
domu były bardzo żywe. W jego dziecinnym pokoju wisiał sztych Kościuszki i sztych Poniatowskiego, a uczucia wobec Ojczyzny uksztatowało zamiłowanie do
Sienkiewiczowskiej Trylogii.
Debiut dziennikarski.
Był uczniem warszawskiego
gimnazjum im. Adama Mickiewicza i jednocześnie harcerzem 3. Warszawskiej Drużyny
Harcerzy im. ks. Józefa Poniatowskiego. Swoim zacięciem
reporterskim wykazał się
już bardzo wcześnie, publikując po harcerskiej wyprawie
do Pragi i Zaolzia relację w
warszawskim tygodniku
ilustrowanym „Siedem Dni”,
co stanowi jego dziennikarski
debiut.
Zaprzyjaźniony z Jankiem Kwiatkowskim – synem Eugeniusza Kwiatkowskiego – był częstym bywalcem w ich domu, dumny, że sławny
budowniczy Gdyni, znakomity ekonomista, a ówcześnie (1926) minister
przemysłu i handlu, tłumaczy mu zawiłości gospodarki i polityki.
Te zainteresowania przeważą o wyborze kierunku studiów.
„Poznań – moje miasto”. Niemal cudem znajdując fundusze na wpisowe na studia, Zdzisław wybiera Poznań i ekonomię na Uniwersytecie
Poznańskim. Znalazł pracę w kancelarii notarialnej, a z czasem utrzymywał się ze stypendium państwowego. Jako student trafił pod opiekę profesora Edwarda Taylora, który dostrzegał w nim obiecującego
przyszłego naukowca. W roku 1937 rozpoczął asystenturę w katedrze
ekonomiki Uniwersytetu Poznańskiego, a pod koniec sierpnia 1939
roku jego szuflada zapełniała się rozdziałami pracy doktorskiej.
W 1991 r. uzyskał dyplom doktora honoris causa Uniwersytetu
im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Żołnierz ZWZ. W roku 1937 ukończył Szkołę Podchorążych Rezerwy
Artylerii im. Marcina Kątskiego. Gdy wybuchła wojna, podczas
kampanii wrześniowej walczył w artylerii. Wzięty do niewoli
niemieckiej, zbiegł z transportu, wykonując pod osłoną nocy
brawurowy skok z pociągu. Odtąd w jego życiu wojennym rozpoczyna
się – jak mówi sam bohater – „łańcuch cudownych ocaleń”.
Akcja „N”. Jako konspirator znakomicie odnalazł się w tak zwanej Akcji
„N” polegającej na rozprowadzaniu materiałów propagandowych
w języku niemieckim osłabiających morale żołnierzy niemieckich.
Jego zadaniem było przedzierać się na Ziemie Zachodnie (tzw.
wcielone), a stamtąd do Rzeszy. Jeździł w mundurze niemieckiego
kolejarza, w czym nie przeszkadzała mu nieznajomość języka niemieckiego, w sytuacjach podbramkowych udawał, że śpi… W akcj „N” działał
pod fałszywym nazwiskiem Jan Kwiatkowki – personalia wziął od swojego
przyjaciela z lat gimnazjalnych – organizując także punkty przerzutu prasy
podziemnej, m.in. bardzo często zahaczał o Poznań. Ten czas wspomina
następująco: Przeżywaliśmy najbardziej fascynującą przygodę, wciągnięci
w wielką grę, gdzie stawką – jak u frontowego żołnierza – było własne
życie, ale bronią pomysłowość w oszukiwaniu przeciwnika i w umiejętnym
omijaniu niebezpieczeństwa. Zaangażowanie w tej dywersyjno-propagandowej placówce, gdzie nie trzeba było używać broni ani wykazywać się
sprawnością fizyczną, pozwoliło Zdzisławowi w dość krótkim czasie zdobyć
zaufanie dowództwa Armii Podziemnej i skierować go do zadań
specjalnych jako emisariusz, mąż zaufania.
Konspiracyjny debiut dziennikarski. Obok zaangażowanej służby żołnierskiej, Zdzisława Jeziorańskiego nie opuszczała w czasie wojny wola
władania piórem. W roku 1940 debiutuje w prasie podziemnej , publikując
w „Znaku” (wydawnictwo organizacji „Tajna Armia Polska”) tekst
o Konstytucji 3 Maja.
Pseudonim. W historii polskiej walki z okupantem Zdzisław Jeziorański
zapisał się ostatecznie jako Jan Nowak - emisariusz polskiego państwa
podziemnego i zaangażowany ambasador sprawy polskiej – pozostając
znanym do końca swojego życia jako Jan Nowak-Jeziorański, także „Kurier
z Warszawy”. Jan Nowak w sumie odbył pięć wypraw na trasie Warszawa-Londyn jako kurier Komendanta Głównego AK i jego łącznik z londyńskim
rządem RP. Jako „Kurier z Warszawy” odbył rozmowy zarówno z przedstawicielami rządu polskiego (premierem Mikołajczykiem, prezydentem
Raczkiewiczem, naczelnym wodzem gen. Sosnkowskim), jak i władz
angielskich (szefem dyplomacji Anthonym Edenem), a także z samym
premierem Winstonem Churchillem, jednak spotkanie to przeszło do
historii stosunków sojuszniczych Polski i Wielkiej Brytanii jako przykry
uwłaczający Polsce incydent: po narażającej życie przeprawie premier brytyjski poświęcił polskiemu emisariuszowi… siedem minut rozmowy.
Zdobyte doświadczenia i poczynione obserwacje jako emisariusza ukuły
w Janie Nowaku-Jeziorańskim gorzkie przekonanie o prawdziwym
stosunku Zachodu do sprawy polskiej, które wyraził następującymi
słowami: Matką złudzeń dla Polaków zawsze była wyolbrzymiona wiara
w Zachód.
1 sierpnia 1944. Jan Nowak znalazł się w Warszawie na kilka dni przed
wybuchem powstania warszawskiego z misją zapobieżenia powstaniu.
Miał bowiem poinformować dowództwo Armii Krajowej o tym, że alianci
nie będą pomagać, że podzielili Europę w ramach sojuszu antyhitlerowskiego i że Polska nie jest w brytyjsko-amerykańskiej strefie wpływów,
tylko w strefie wpływów sowieckich. Przekazał ten meldunek, jednak na miejscu przekonał się, że wybuch powstania
jest dziejową koniecznością.
I tak sądził do końca swoich dni.
Radiowiec. Już w latach 30. obudziła
się w Zdzisławie nie tylko pasja
do pióra, ale nade wszystko – do radia,
podejmując współpracę z Polskim
Radiem. Był współtwórcą „barykady
w eterze”, bo tak można nazwać
powstańczą radiostację „Błyskawica”, z której nadawał także zespół
redakcyjny Polskiego Radia,
do którego
należał Jan
Nowak, współtworząc audycje
w języku angielskim. Zachodnie
nasłuchy
wyłapywały
audycje „Błyskawicy”, przekazując
tragizm sierpniowo-wrześniowych
dni w świat, ale
bez skutecznego
odzewu wsparcia dla powstańców ze strony świata. Po kapitulacji powstania Jan Nowak
odbył swoją ostatnią misję kurierską – w styczniu 1945 roku – przewożąc wiele ważnych dokumentów i informacji od Komendanta Głównego AK i Delegata Rządu głównie na temat powstania, m.in. na temat
podjęcia decyzji o jego rozpoczęciu. Wtedy także zdał pierwszą prasie
zachodniej relację uczestnika powstania warszawskiego.
Misja Dyrektora Radia Wolna Europa. Gdy w roku 1950 powstał amerykański Komitet Wolnej Europy i rozpoczęło się nadawanie audycji
do krajów za „żelazną kurtyną”, nikt nie przypuszczał, że utworzona dwa
lata później polska sekcja Radia Wolna Europa, będzie prawdziwą
wolnościową tubą Polaków na emigracji. Tej wojnie, i tym razem
w eterze, prowadzi przez niemal ćwierć wieku Jan Nowak-Jeziorański,
przechodząc do historii jako legendarny dyrektor Rozgłośni Polskiej
RWE. Swoistą misją Rozgłośni było: zaopatrzyć intelektualistów w
amunicję, dostarczając im informacji, naświetlenia i oceny wydarzeń
w Polsce, w ZSRR i w innych krajach ujarzmionych oraz przekazując im
reakcje Zachodu na te wydarzenia.
Ambasador Polski na świecie. Autor kilkunastu książek (m.in. „Kurier
z Warszawy”; „Wojna w eterze. Wspomnienia 1948-1956”; „W poszukiwaniu nadziei”), konsultant przy Narodowej radzie Bezpieczeństwa USA,
dyrektor krajowy Kongresu Polonii Amerykańskiej, entuzjasta dialogu
polsko-żydowskiego, orędownik przyjęcia Polski do NATO i Unii
Europejskiej i czynny udziałowiec tych procesów.
„Testament” Jana Nowaka. Swoje życie emigranta (Austria, USA)
przerwał w roku 1989 swoją pierwszą wizytą w Ojczyźnie na zaproszenie Lecha Wałęsy. Na stałe do Polski powrócił w 2002 roku, zamieszkał
w Warszawie. Do końca aktywnie uczestniczył w życiu publicznym jako
mentor. Urodził się w nocy i – zmarł – w nocy z 20 na 21 stycznia 2005
w Warszawie, sześć lat po śmierci swojej żony Jadwigi Wolskiej „Grety”
– łączniczki w powstaniu warszawskim – którą poślubił we wrześniu
1944 roku. Został pochowany w grobowcu rodzinnym na warszawskich
Powązkach.