ul. Jana Matejki 55/2 60-770 Poznań NIP: 7792439346

Stefan Sojecki
(1909 - 1987)

Życie przed powstaniem warszawskim. Stefan Sojecki urodził się 17 sierpnia 1909 roku w Odolanowie. Był przedwojennym aktorem związanym w latach 1932-33 i 1936 z poznańskim Teatrem Nowym, a także z Teatrem Narodowym w Warszawie w latach 1933-34 i 1936-37. Ciekawa wzmianka internetowa wskazała nam również trop radiowych doświadczeń Sojeckiego. Okazuje się, że w latach 1938-1939 występował jako spiker w regionalnej rozgłośni radiowej w Baranowiczach (obecna Białoruś).

Powstanie warszawskie. Stefan Sojecki przynależał do zespołu redakcyjnego Polskiego Radia. Wymieniany jest wśród spikerów powstańczej radiostacji, która rozpoczęła nadawanie 8 sierpnia 1944 roku o godzinie 9:45. Audycje Polskiego Radia zostały zainicjowane dzień później. 9 sierpnia 1944, godzina 9:00. W eterze po raz pierwszy wybrzmiewa głos redaktora Sojeckiego: Halo, tu Polskie Radio Warszawa. Halo, tu Polskie Radio Warszawa. Nadajemy pierwszą audycję polską. Polskie Radio przerwało swą służbę przy mikrofonach 30 września 1939 roku w wolnej Warszawie. Przez cały czas okupacji praca jego nie ustawała, praca konspiracyjna. Dziś w wyzwolonej Warszawie stajemy z całym społeczeństwem do walki o wolność Rzeczypospolitej. Polskie Radio Warszawa pozdrawia wszystkich Polaków także w imieniu tych rozgłośni, które jeszcze milczą, czekając w pogotowiu na moment rozpoczęcia pracy nad odbudową naszej Ojczyzny. Tymi słowami i głosem Stefana Sojeckiego została zainicjowana działalność Polskiego Radia w powstaniu warszawskim.

Audycje. Radiostacja nadała łącznie 122 audycje w języku polskim i ok. 77 programów anglojęzycznych, a jej sygnałem była melodia „Warszawianki”. Czas emisji audycji anglojęzycznych wynosił 40 minut, a łączny dobowy czas emisji programu Polskiego Radia – 115 minut.

1 września 1944 roku – audycja w 5. rocznicę agresji niemieckiej. Zapis audycji z tego pamiętnego dnia znalazł się w londyńskich zbiorach BBC i dowodzi, że słowa z eteru były słuchane i miały swoją ogromną siłę i nośność. To z wygłoszonego wówczas przemówienia wicepremiera polskiego rządu na uchodźstwie Jana Stanisława Jankowskiego pochodzi jedno z najsłynniejszych zdań na temat 1 sierpnia, które stało się mottem wielu książek, a obecnie wita zwiedzających w Muzeum Powstania Warszawskiego: Chcieliśmy być wolni i wolność sobie zawdzięczać.

4 października 1944 roku, godzina 19:15 – ostatnia audycja. Charakterystycznymi zapowiedziami: Halo, halo, tu Polskie Radio Warszawa, a po nim: Halo, halo tu radio „Błyskawica” obie redakcje – cywilna i wojskowa – postanawiają razem zamknąć powstańczą epopeję warszawskiej radiofonii. Ogłoszono w niej oświadczenie Rady Jedności Narodowej „Do ludów świata”, której ostatnie słowa brzmiały: Krwi swej nie chcieliśmy oszczędzać, ale brak pomocy uczynił tę walkę całkowicie beznadziejną. Staje się więc rzecz, za którą odpowiedzialność spada na te czynniki, które tę pomoc uniemożliwiły […] Ta kapitulacja stanie się niewątpliwie piekącym wyrzutem dla świata. Po tych gorzkich słowach przed mikrofonem zasiadł komendant radiostacji – „ Jan Georgica”. Złożył meldunek z pracy powstańczej radiostacji, mówił o jej sprawności technicznej i warunkach nadawania. Na końcu głos miał mu się załamać i o 19:20 zgaszono lampy nadajnika. Komendant sięgnął po młotek i silnym ciosem zniszczył sprzęt. „Błyskawica” nie poszła do niewoli. Jej szczątki zostały przez niego zakopane w rumowisku barykady przed biblioteką na ulicy Koszykowej. „Grzegorzewicz” miał później powiedzieć: „Wyłamałem się z rozkazu wygaszenia radiostacji zaraz po podpisaniu kapitulacji. Pracowaliśmy do 4 października, informując świat o tym, co się działo w Warszawie, o gehennie ludności stolicy, o bestialstwie Niemców, o ogromnych zniszczeniach miasta.

Historia okazała się wymowna. Bo ten, który skonstruował „Błyskawicę” w roku 1943 w Częstochowie – Antoni Zębik ps. Biegły – po wielu dekadach zrekonstruował ją na nowo, odnajdując oryginalne części w prywatnych piwnicach i na pchlich targach. I w 62. rocznicę wybuchu powstania – w roku 2006 – „Błyskawica” znowu nadała. Tym razem jednak nie przy dźwiękach pocisków, ale przy odgłosach zwyczajnego miejskiego gwaru, w wolnej Warszawie.

Po powstaniu. Stefan Sojecki opuścił Warszawę z ludnością cywilną. W archiwum czasopisma „Przekrój” (nr 59(21)/1946) napotykamy jego wiersz nawiązujący do powstania warszawskiego pt. Wiosna 1946 roku. Stefan Sojecki wrócił do działalności estradowej, jak i podjął się wyzwań reżyserskich, dzieląc swój czas pomiędzy Kraków i Poznań, jak i prawdopodobnie Warszawę oraz Łódź.

Artysta zawodowy. Na trop jego artystycznej działalności w Krakowie zaprowadziła nas publikacja Sto lat piosenko! (2018) wydana przez Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu. Sojecki został w niej przywołany jako prezenter i reżyser programu Teatru Satyryków – traktowanego wtedy jako pierwsza oryginalna propozycja własna tej sceny Teatru na Grzegórzkach – do której teksty mieli napisać m.in. Ludwik Jerzy Kern i Sławomir Mrożek, zatytułowanej Tu przypiął, tu przyłapał, czyli coraz cieplej… Z niej także można się dowiedzieć, że Stefan Sojecki dobrze znany był krakowskiej publiczności już wcześniej. Zapisał się bowiem w jej pamięci z występów w teatrzyku Siedem Kotów M. Eilego i K.I. Gałczyńskiego z lat 1946-47, zapowiadający numery m.in. Ludwika Sempolińskiego tym razem jako „z prawdziwego zdarzenia konferansjer, pełen wdzięku i wszelakich potrzebnych umiejętności”. Stąd w 1953 roku został przez krakowską publiczność jako reżyser i konferansjer przyjęty ponownie z wielkim entuzjazmem. W Poznaniu z kolei zapisał się jako satyryk, publikując swoje teksty na łamach „Głosu Wielkopolskiego”, jak również dwutygodnika „Życia Literackiego” (1945-46), którego redaktorem naczelnym był Jarosław Iwaszkiewicz. Występował również na poznańskiej scenie estradowej jako twórca Klubu Literackiego „Kukułka”, który założył w roku 1945 razem z Romanem Kołonieckim. Stefan Sojecki zapisał się również w łódzkim środowisku wydawniczym, redagując tamtejsze pismo humorystyczno-satyryczne „Rózgi biją co tydzień” (sierpień 1946-październik 1947).

U boku żony. Najobszerniejszy materiał o Stefanie Sojeckim, do jakiego udało nam się dotrzeć, to materiał wspomnieniowy o państwie Sojeckich, z czasów, gdy żona Stefana Sojeckiego, Michalina Kwiczala-Sojecka, w roku 1969 objęła na kolejnych siedem lat (do 1976 r.) kierownictwo nad Rezerwatem Archeologicznym w Gieczu w Wielkopolsce. Michalina Kwiczala-Sojecka (także powstanka warszawska ps. Myszka) zarażała pasją do historii i archeologii dzieci i młodzież, jej charyzma udzielała się także miejscowym nauczycielom i opiekunom. Organizowała lekcje muzealne, jak również szerokim echem odbiła się zorganizowana przez nią wizyta potomków Gieczan uprowadzonych przez czeskiego księcia Brzetysława w 1039 roku przybyłych do Giecza po 950 latach, bo o nim czytali w czeskiej prasie. Nie tylko jednak działalność oświatowa zaczęła przyciągać w to miejsce zwiedzających. Państwo Sojeccy organizowali wieczornice historyczne i kulturalne, podczas których Stefan Sojecki wygłaszał gawędy i recytował poezję, jak również cykliczne imprezy - na przykład majowe Dni Książki i Prasy, a także przedstawienia z obsadą aktorów-amatorów, do których teksty Stefan Sojecki miał przywozić z poznańskiego Teatru Polskiego. W pamięci mieszkańców zapisały się czerwcowe Dni Kasztelani Gieckiej – były to widowiska w plenerze odgrywane na drewnianej „estradzie” przez nich samych, a także uczniów z poznańskich szkół i studentów.

Pożegnanie. Państwo Sojeccy opuścili Giecz w roku 1976 bez specjalnych podziękowań ze strony lokalnych aparatczyków. Za to z dowodami wielkiego oddania i przywiązania ze strony Gieczan. Wiadomo, że Stefan Sojecki zmarł 17 sierpnia 1987 roku (dokładnie w swoje 78. urodziny) w Poznaniu. Został pochowany na cmentarzu Sołackim. Jego żona, Michalina, odeszła 28 marca 2005 roku, przeżywszy 86 lat.


Privacy Preferences
When you visit our website, it may store information through your browser from specific services, usually in form of cookies. Here you can change your privacy preferences. Please note that blocking some types of cookies may impact your experience on our website and the services we offer.